niedziela, 19 stycznia 2014

Obwiednie i Oscylatory

Sam nie wiem jak to jest?Dziwoląg poranny.Szybka kawa i rzut oka na pulpit czy coś nowego się zadziało kiedy spałem.U Fińczyków ostatnie espresso było tak mocne że zębów od tygodnia nie mogę domyć.Doskonała kafetieta i wyborna kawa coś jak w kafejce pod Duomo tylko że na Podgórzu :).
Kolejne już warsztaty syntezatorowe kipiały od nowych pojęć.Obwiednie,oscylatory,LFO.Sporo angielskich gifów,o których wcześniej nie słyszałem choć od 20 lat piszę muzykę na tych maszynkach :). Ha ha ha,ot teoria i fizyka dźwięku,mnóstwo inżynierii techniki a wogóle o kompozycji i sztuce.Nie bawimy się w melodie,mamy w nosie muzykę!
Brawo!
Sala pełna i wszyscy w skupieniu śledzili wykład Jaro od czasu do czasu pytając nieśmiało o to czy tamto.Najbardziej jednak utkwiła mi w pamięci definicja syntezatora.Jedna z uczestniczek tak  wytłumaczyła koledze  co to jest : Syntezator to to czarne puedełeczko przed tobą.Hmm..
Genialne.
Fińska.
Za chwilę południe.Zbieram się więc do niedzielnego wypoczynu i kończę na dziś.
Pozdrawiam Krass.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz